Dialog Międzyreligijny - Wywiad z Profesorem

„Dobra rozmowa jest tak stymulująca jak czarna kawa, i tak samo trudno

po niej zasnąć”. – AnneMorrow Lindbergh

 

Z ks. profesorem Leonardem, polskim duchownym rzymskokatolickim, religioznawcą, profesorem nauk teologicznych, specjalistą  w zakresie religii Indii i Dalekiego Wschodu (hinduizmu, buddyzmu), dialogu międzyreligijnego, teologii fundamentalnej i misjologii rozmawia p. Beata, katechetka w Szkole Podstawowej nr 1 im. Świętego Jana Pawła II w Kłodawie, koordynatorka projektu religijno- wychowawczego ,,Oblicza Dialogu”.

 

p. Beata : Co to jest dialog międzyreligijny?

ks. Leonard: Pojęcie dialogu pełni dziś w kulturze Zachodu istotną rolę. Zadomowiło się
 w filozofii i literaturze pięknej, a także świecie międzyreligijnych odniesień. Dialog to przede wszystkim spotkanie, rozmowa. Jest wysiłkiem, trudem, odwagą zwrócenia się ku drugiemu, Innemu, by lepiej go poznać i zrozumieć. Uczymy się patrzeć na partnera dialogu jego własnymi oczyma. Celem dialogu międzyreligijnego jest poznanie, a nie nawracanie na własną religię .Dialog jest metodą działalności misyjnej Kościoła. Dzisiejszy świat to globalna wioska. Także w Polsce spotykamy adeptów niemal wszystkich religii świata: hinduistów, buddystów, muzułmanów itd. Konglomerat różnych religii .

p. Beata:  Kogo obejmuje dialog międzyreligijny?

ks. Leonard: W dialogu międzyreligijnym uczestniczy trzech partnerów: Bóg i dwie strony dialogu (ja i mój rozmówca). Można wyróżnić następujące formy dialogu

Dialog życia Żyjemy po sąsiedzku z wyznawcami innych religii. To nas zobowiązuje do dawania swoim życiem do dawania świadectwa o swojej wierze. Mam świadomość swojej własnej tożsamości religijnej i kulturowej.

Dialog społecznego zaangażowania  Przykładem są szkoły i szpitale prowadzone przez chrześcijańskich misjonarzy w krajach misyjnych. Chrześcijanie i muzułmanie bronią jednomyślnie praw dziecka nienarodzonego, potępiają aborcję, eutanazję, itp.

Dialog dzieł Jest to współpraca na płaszczyźnie humanitarnej, społecznej, ekonomicznej
i politycznej. Celem tego dialogu jest wyzwolenie człowieka z wielorakich zniewoleń, obrona i promocja wartości ogólnoludzkich, takich jak wolność, sprawiedliwość, nędza, głód, bezrobocie.

Dialog wymiany doświadczenia religijnego nazywamy jest też dialogiem religijnego doświadczenia. Jest to współuczestnictwo w doświadczeniu modlitwy. Ci, którzy się modlą świadczą o tym, że  centrum ich życia jest Bóg - Stwórca człowieka i świata. W czasie modlitwy każdy wyznawca pozostaje sobą. Modli się swoim sposobem rozumienia modlitwy. Jest to współuczestnictwo w doświadczeniu modlitwy. W czasie modlitwy każdy pozostaje wierny swojej tradycji religijnej, Jan Paweł II w 1986 roku zaprosił przedstawicieli różnych religii do Asyżu na modlitwę o pokój. Nie był to synkretyzm.

p. Beata Co to jest synkretyzm?

ks. Leonard Synkretyzm jest to program unifikacji, zlewania wszystkich religii. Nie należy mylić go z ekumenizmem. Gdy Papież zaprosił w roku 1986 religijnych przywódców świata na modlitwę o pokój w Asyżu, to światowe środki masowego przekazu z zachwytem rozpisywały się o tej inicjatywie. Wyobrażano sobie, że odbędzie się synkretyczna, wspólna modlitwa (do kogo?). Tymczasem Jan Paweł II zorganizował w ten sposób spotkanie, że każda grupa wyznaniowa modliła się osobno, po swojemu. 

p. Beata: Czym jest dialog doktrynalny?

ks. Leonard: Jest to dialog specjalistów,tych, którzy studiują i pogłębiają wiedzę na temat dialogu międzyreligijnego.

p. Beata: A czym charakteryzuje się dialog intermonastyczny?

ks. Leonard: Polega na wspólnocie życia mnichów różnych tradycji w obrębie jednego klasztoru.

p. Beata: Co jest teologiczną podstawą dialogu?

ks.Leonard: Wyróżnia się antropologiczne, kreacjonistyczne, relacjonistyczne, chrystologiczne, pneumatologiczne podstawy dialogu międzyreligijnego.

p. Beata: Jaki wpływ na dialog międzyreligijny miał Jedwabny Szlak?

ks. Leonard: Historia pokazuje, że przez 1000 lat społeczeństwa organizowały wzajemne kontakty na dwa sposoby: albo walczyły ze sobą, bądź współpracowały ze sobą.Te dwie tendencje obowiązują do dziś, aczkolwiek zmieniły się ich formy. Przez wieki karawany handlowe umożliwiały wymianę między Wschodem i Zachodem. Handel ten nie powodował konfliktów kulturowych mimo różnic między uczestniczącymi w nim ludźmi. Kontakty te nawiązywane były najpierw między narodami sąsiadującymi ze sobą. Później dołączyły kraje bardziej odległe.

Herodot -  grecki historyk z V przed Chr. przekazuje, że rozległe nici dróg ciągnęły się daleko na Wschód, a z kronik dynastii Han ( 206 r. przed Chr. do 220 po Chr. ) wiemy, że Chińczycy wyprawiali się daleko na Zachód. Sieć dróg łączyła Rzym i Chiny. Ważnym wydarzenie
w kontaktach z Dalekim Wschodem była wyprawa Aleksandra Wielkiego na Azję w 327 roku. Powstał Jedwabny Szlak. Miał on wiele dróg i odnóg. Przez kilka tysięcy  lat podróżowali tym szlakiem ludzie wszystkich narodowości i kultur: Rzymianie, Grecy, Słowianie, Arabowie, Irańczycy, Turcy, Mongołowie, Tybetańczycy, Chińczycy, Hinduiści. Podróżowali ludzie różnych profesji: żołnierze, kupcy, mnisi, misjonarze, rzemieślnicy, uczeni.

Do Chin sprowadzano następujące rzeczy: konie, złoto, srebro, tekstylia, wino, papirus.
Z Chin zaś jedwab, skóry, biżuterię, perły, masę perłową, przyprawy (pieprz, cynamon, kardamon, imbir, goździki.

p. Beata: W jaki sposób młodzież może przyczynić się do rozwoju dialogu międzyreligijnego?

ks. Leonard: Przede wszystkim poprzez pogłębienie wiedzy na temat własnej tożsamości kulturowej i religijnej. następnie  poprzez zaangażowanie się w różne inicjatywy współpracy na rzecz pokoju,  sprawiedliwości, rozwoju. Służą temu rownież spotkania  z ludźmi różnych wyznań i kultur.Jest wiele możliwości.

Zachęcajmy młodzież, aby pogłębiała wiedzę na temat własnej historii, cywilizacji, a przede wszystkim na temat własnej tożsamości kulturowej i religijnej.

Dialog nie ma sensu jeżeli nie znam swojej tożsamości.

Gunter Lanczkowski w książce „Wprowadzenie do religioznawstwa” podał pewien przykład:

 Podczas pobytu w Tajlandii pewien sympatyczny profesor filozofii buddyjskiej oprowadzał mnie po najsławniejszych miejscach Bangkoku,miasta znanego z wielu świątyń. W czasie drogi rozmowa zeszła na europejskich doradców i pomocników, którzy jego zdaniem są znakomitymi fachowcami w dziedzinach kultury rolnej, techniki i gospodarki, ale z drugiej strony dodał, że źle się z nimi dzieje, gdyż odznaczają się niesłychaną głupotą.  moje dość zdziwione, pytające spojrzenie dodał tonem zdecydowanym, gdyż obchodzą oni posąg Buddy w fałszywym kierunku. Druzgocąca prostota stwierdzenia. Tego uczonego Syjamczyka dotyczyła zewnętrznej formy zachowania właściwego jego własnej religii. A mianowicie obchodzenia kształtujących do dzisiaj obraz obcej kultury i ludzi, uchodzi za niewykształconego prostaka ( niezależnie od wielkiej wiedzy, jaką posiada być może
w innych posągu Buddy zgodnie z ruchem wskazówek zegara. Był to osąd charakterystyczny, o tyle, że w wielu krajach pozaeuropejskich człowiek, który nie zna się na wartościach religijnych dziedzinach). Sytuacja ta jest znamienna dla końcowej fazy okresu odkryć geograficznych, której się obecnie znajdujemy, dlatego też bliższa jej charakterystyka wymaga odniesienia do historii.

Bliski i Daleki Wschód jest bardzo wrażliwy na sprawy duchowości religijnej.

p. Beata: Jakie religie występowały na Jedwabnym Szlaku?

ks. LeonardSpotykały się tam niemal wszystkie ówczesne religie świata: hinduizm, buddyzm, chrześcijaństwo, islam i inne.

p. Beata: Dlaczego nie przyjęło się chrześcijaństwo na terenie Azji?

ks. LeonardEpoka odkryć geograficznych oraz okres pierwszej kolonizacji posiadają duże znaczenie w spotkaniu chrześcijaństwa z religiami Indii i Dalekiego Wschodu. Choć już
w średniowieczu chrześcijańscy misjonarze docierali do krajów Dalekiego Wschodu, zwłaszcza na dwory przyjaźnie jeszcze nastawionych cesarzy Chin, to jednak dopiero od XVI w. rozpoczyna się właściwe spotkanie Wschodu z Zachodem. Okres Odrodzenia zrodził się bowiem z potrzeb poznania innych ludów i narodów. I to nie już z ciekawości, lecz ze względów naukowych.

Największe zasługi w kontaktach chrześcijaństwa z buddyzmem w okresie nowożytnym wnieśli jezuiccy misjonarze, których zadaniem stała się nie tylko ewangelizacja, lecz przede wszystkim poznanie zwyczajów i religii tych odmiennych kręgów kulturowych. W tym czasie buddyzm rozwinął się już na dobre poza Indiami asymilując  rodzime tradycje. Tak stało się zwłaszcza w Chinach i w Japonii. Dzięki pracy  chrześcijańskich misjonarzy nowożytna Europa po raz pierwszy w sposób naukowy mogła zapoznać się nie tylko z położeniem geograficznym nowo odkrytych krajów i lądów, lecz przede wszystkim z ich kulturą, językiem i tradycją religijną. W recepcji buddyzmu na Zachodzie duże znaczenie posiada działalność dwóch wielkich misjonarzy Azji: św. Franciszka Ksawerego i Matteo Ricci. Franciszek Ksawery miał niezłomne przeświadczenie o wyższości chrześcijaństwa nad innymi religiami.

Potrafił jednak zjednać sobie ludzi poznając ich zwyczaje, przepowiadając Ewangelię w ich ojczystym języku oraz okazując szacunek i uznanie dla ich rodzimej kultury. Taka postawa uczyniła Franciszka pionierem nowoczesnych misji w posoborowej idei inkulturacji.

p. Beata: Co to  jest inkulturacja?

ks. Leonard: Jest to proces zakorzenienia Ewangelii w różnych kulturach,  z wykorzystaniem narzędzi językowych tych kultur. Pionierem inkulturacji był przede wszystkim jezuita Matteo Ricci. 

p. Beata: Na jakie trudności napotykali chrześcijańscy misjonarze?

ks. Leonard: Z napisanej przez Marco Polo biografii Buddy wiemy, że w średniowieczu niewiele wiedziano o religiach Indii Dalekiego Wschodu. Pierwsi misjonarze  usiłowali  zaszczepiać chrześcijaństwo w tych kulturach według modelu zachodniego. Misje zakończyły się niepowodzeniem. Papież Jan Paweł II powiedział, że „Daleki Wschód to zadanie dla Kościoła na  trzecie tysiąclecie”.

p.Beata: W imieniu wszystkich uczestników projektu edukacyjno- wychowawczego ,,Oblicza Dialogu” bardzo  dziękuję za udzielony wywiad!

 

PRZY OKAZJI, ZAPRASZAMY NA KRÓTKĄ PREZENTACJĘ,

PT. DEKALOG DIALOGU MIĘDZYRELIGIJNEGO",

CZYLI 10 ZASAD, KTÓRYMI POWINNIŚMY SIĘ KIEROWAĆsmiley